dadaizm

1. Podaj ramy czasowe.
2.Jakie inne kierunki w sztuce były w tym samym okresie.
3.Skąd pochodzi nazwa kierunku.
4. Jakie inne dziedziny sztuki objął dadaizm.
5.Na jakie wydarzenia dadaizm był reakcją
6. Wyjasnij istotę "sztuki totalnej"
7.Kim inspirowali się w swojej twórczości.

http://paradoks.net.pl/read/17302-dadaizm-narodziny-ruchu-dada

Dadaizm - narodziny ruchu Dada

Autor: Ania StańczykRedaktor: Motyl
 Dodane: 30-09-2011 09:28 ()

Ustalenie dokładnej daty narodzin ruchu Dada jest dziś prawie niemożliwe. Tendencje, które legły u podstaw dadaizmu zaczęły się pojawiać w Europie już od 1909 r. (manifest futurystów), a znacznie nasiliły się w latach 1915-1916, siejąc burzę w różnych częściach globu.
Dadaizm nie miał charakteru zwartej formacji stylowej. To ruch, który zrodziwszy się na polu literatury, ogarnął swym pożarem niemal wszystkie dziedziny kultury. Przez wiele dziesięcioleci widziany był przez pryzmat autokreacji, w której szyderstwo i błazenada łączą się z nihilizmem oraz destrukcją lub poprzez wyrastający z niego surrealizm. Uniwersalny, ponadnarodowościowy charakter, oparty na dążeniu do absolutnej wolności twórczej sprawił, iż stał się on najbardziej prężnym nurtem owego czasu. Według jednego z ojców kierunku-Tristana Tzary - Dada nie było szkołą, zbiorem zasad formalnych, ale „stanem umysłu”. Skutki dadaistycznej rewolucji odczuwamy do dziś, zarówno w literaturze i sztukach wizualnych, jak i w dziedzinie tańca czy teatru. [1]

Cabaret Voltaire

Z początkiem I wojny światowej do neutralnego Związku Szwajcarskiego przybywają rzesze emigrantów, szukających schronienia przed wojenną zawieruchą. Szwajcaria staje się wielonarodowościowym konglomeratem, azylem dla literatów, artystów i filozofów. Wśród nich był Hugo Ball (reżyser teatralny i pisarz, który wraz z swą przyjaciółką Emmą Hennings, piosenkarką i recytatorką, przybył do ojczyzny w 1915 r.) 1 lutego 1916 Ball zakłada w Zurychu Cabaret Voltaire. Choć mieścił się on w jednej z najgorszych dzielnic miasta – Niederdorfie – szybko uzyskał rozgłos. Już 5 lutego odbyła się pierwsza wystawa, podczas której oficjalnie ogłoszono istnienie kabaretu. Z założenia miało to być miejsce skupiające ludzi różnych narodowości, reprezentujących rozmaite zawody, poglądy, talenty.[2]
W rzeczywistości wypełnionej przez kolejne doniesienia z frontu, niepokój o losy bliskich pozostałych w ojczyźnie, funkcjonowanie kabaretu, przypominającego o istnieniu garstki niezależnych od niczego ludzi, od razu stało się sensacją. Nawet wyjątkowo liberalny Zurych poruszyła atmosfera wieczorów przy Spiegelgasse 1. Codzienne spotkania, połączone z występami muzycznymi i recytacją poezji, w trakcie których łomotano w stoły, dzwoniono krowimi dzwonkami, bębniono, w tekturowych maskach przygotowanych przez Marcela Janco tańczono jak w szamańskim transie… Prasa zuryska nie kryła oburzenia.
Głównym inicjatorem tych pierwszych „performance’ów” był Tristan Tzara, rumuński poeta stanowiący absolutne przeciwieństwo cichego, spokojnego Balla. Wtórował mu dr Richard Huelsbenck, znany m.in. ze smagania szpicrutą powietrza podczas recytacji Phantastische Gebete, co miało być metaforycznym „laniem” sprawionym publiczności.  Emma Hennings, jedyna kobieta wśród członków Cabaret Voltaire, śpiewała i recytowała swym cieniutkim głosikiem, a pomiędzy jej występami a tradycyjnie rozumianym pojęciem „sztuka” ziała głęboka przepaść. Resztę składu grupy stanowili Hans Arp (1887-1966) oraz jego przyjaciel Otto van Reese (1884-1957). W działalności grupy wszelkie dziedziny kultury stapiały się w jedność, już wówczas tworząc sztukę totalną. Poematom symultanicznym towarzyszyły eklektyczne wystawy, w których płótna kubistów wisiały za pan brat z kompozycjami futurystów i abstrakcjonistów.
15 czerwca 1916 roku została wydana pierwsza publikacja dadaistyczna – Cabaret Voltaire. Zawierała ona pierwociny przyszłego (anty)programu dada[3]. Już wkrótce - 14 czerwca 1916 r. – Cabaret Voltaire został zmuszony (za sprawą wniosków oburzonych sąsiadów) do przeniesienia się do Domu cechowego Zur Waag. Wówczas odbył się pamiętny, pierwszy wieczór dadaistyczny.

„Dada”

Podczas gdy cały świat ogarnęły okropności wojny, z początku nieśmiało w Zurychu pojawiło się słowo – klucz: Dada, które już niebawem miało zostać wykrzyczane na dwóch kontynentach.
Co oznacza dada? Po francusku – drewnianego konika, dziecięcą zabawkę. W rumuńskim i językach wschodniosłowiańskich – tak, tak. Afrykańskie plemię Kru określa tym mianem ogon świętej krowy. W niektórych regionach Italii oznacza kości do gry lub mutry. To również jeden z dźwięków wydawanych przez gaworzące dzieci, a z pewnością można mu przypisać także wiele innych znaczeń. Słowo, które znaczy wszystko i nic jednocześnie, w którym ogrom możliwych interpretacji splata się w absurd, stało się idealnym określeniem dla niejednorodnego, kipiącego młodzieńczą energią ruchu.[4]
Tzara w 1921 r. pisał: „Dada nic nie miało znaczyć. Nie miało też tłumaczyć tej odrośli przyjaźni, która nie była ani dogmatem, ani szkołą, lecz raczej konstelacją osobowości i wolnych płaszczyzn.”[5]
W dzienniku Hugo Ball pod datą 18 kwietnia 1916 r. zapisał te oto słowa: „Tzara molestuje w sprawie pisma. Mój pomysł, aby nazwać je Dada, został zaakceptowany. Przy redagowaniu pisma można by się wymieniać: wspólny sztab redakcyjny obarczałby troską o dobór i układ materiałów za każdym razem innego spośród członków”. [6]
Ta niewinna z pozoru uwaga zapowiada spór o autorstwo i okoliczności powstania nazwy, jaki już wkrótce rozgorzał wśród członków grupy Dada i zaowocował coraz bardziej absurdalnymi replikami, których charakter zaostrzał się w miarę jak ruch zajmował kolejne miasta w Europie i Ameryce.[7]
Dziś nie sposób ustalić, kto, gdzie i kiedy wymyślił to słowo. Jedna z najbardziej popularnych wersji głosi, iż Ball i Huelsenbeck natrafili na nie przypadkowo w słowniku francusko-niemieckim. W druku po raz pierwszy Dada pojawiło się w redagowanym przez Ballę „Cabaret Voltaire”. [8]

Dada prowokuje

Po przymusowej przeprowadzce działalność dadaistów nabiera tempa, a ich prowokacje stają się coraz śmielsze. Pojęcie i technika wywoływania skandalu zostały wprowadzone do sztuki przez futurystów. Ten rodzaj działania nazwali bruityzmem. Prowokacje futurystów miały zawsze charakter programowy, przedstawiały idee postępu, odwrotu od tradycji, wreszcie – wojny jako żywiołu oczyszczającego świat z balastu tradycji, dzięki któremu powstanie nowa, lepsza rzeczywistość.
Forma manifestu, tak chętnie wykorzystywana przez futurystów oraz improwizacyjny, niemal kabaretowy charakter ich wystąpień został przejęty przez artystów skupionych wokół Cabaret Voltaire. W przeciwieństwie do futurystów, dadaiści zuryscy nigdy nie opowiedzieli się za żadnym programem politycznym. Dada kochali prowokację dla samej prowokacji. Rzucali radosne wyzwanie światu i drobnomieszczańskim gustom, obalając wszelkie mity kultury.
Długą listę skandali otwiera pierwszy wielki wieczór dadaistyczny, który odbył się 14 czerwca 1916 r. Wypełniły go tańce, manifesty, muzyka, teorie, kostiumy i maski. Tzara wrzeszczał: „Żądamy prawa do siusiania w różnych kolorach” Wówczas zaprezentowano pierwszy wiersz fonetyczny autorstwa Hugo Balla – O Gadji Beri Bimba. Już wkrótce ten sam wiersz doczekał się specjalnej oprawy na wieczorze poezji abstrakcyjnej 25 czerwca 1916 r. Ball, ubrany w specjalny kostium projektu Marcela Janco prowadził swoistą celebrę przy trzech pulpitach zwróconych w stronę widowni, na których leżały manuskrypty wykaligrafowane przezeń czerwoną kredką, deklamując swój irracjonalny wiersz[9].
16 marca 1917 r. Ball i Tzara otwierają w pomieszczeniach galerii Corray przy Bahnhofstrasse 19 galerię „Dada”. Pierwsza wystawa prezentowała prace der Sturmu. Następne dwie ekspozycje poświęcone zostały „duchowym przodkom” dadaizmu – Kandinsky’emu i Klee. Wszystkie trzy odbyły się jeszcze w marcu 1917 r. Następnie wystawiono dzieła Giorgia de Chirico, któremu odtąd przypięto łatkę dadaisty. Funkcjonowanie galerii nieco poprawiło wizerunek grupy Dada, jednak oni sami robili wszystko, aby wciąż szokować publiczność. Członkowie Cabaret Voltaire, oprowadzając gości po wystawie, nierzadko bywali wobec nich niedelikatni, niekiedy wręcz traktowali ich obelżywie. [10]

Bez-sens i program

Kolejne manifesty, artykuły i imprezy wykrystalizowały w końcu program Dada, które z założenia miało być bez- a nawet antyprogramowe. Dadaiści odrzucali wszystkich i wszystko, promując absolutną niezależność artystyczną. Napiętnowali tradycyjnie rozumianą sztukę, pragnęli jej desakralizacji. Protestowali przeciwko wszelkim teoriom estetycznym, które wywołały rozziew pomiędzy sztuką a życiem. Dzieło nie miało być już obiektem kontemplacji, a sami dadaiści nie pozwalali przypiąć sobie łatki Artysty czy Intelektualisty.  Zdawali sobie sprawę, że proponowany przez nich kierunek rozwoju kultury doprowadzi ich do punktu zerowego, ku nowej sztuce.
Jednym z nielicznych punktów, którzy dadaiści traktowali serio, było potępienie wojny. Rozgrywająca się na ich oczach hekatomba była pierwszym w historii ludzkości działaniem militarnym o takiej skali. Wraz z I wojną światową nastąpił upadek wszelkich fundamentów zachodniej cywilizacji. Pod naporem rewolucji lutowej i październikowej uległa zniszczeniu potęga rosyjskiego caratu, bitwa pod Verdun przyniosła pierwszą broń masowego rażenia. Człowiek stał się bezwolną kukiełką w rękach panów tego świata. Pesymizm był stale podsycany przez kontrast pomiędzy względnie stabilną rzeczywistością przedwojenną a stanem obecnym. Upadł mit państwa – opiekuna oraz „równowagi europejskiej”, będącej gwarancją wolności i ładu. Nędza wojny dotknęła wszelkie dziedziny życia.
Dadaiści za tragedię ludzkości, jaką była I wojna światowa, obarczali także dotychczasową kulturę. W ich odczuciu sztuka, która odseparowała się od życia i pozwoliła na krwawe szaleństwo ogarniające niemal cały glob, musiała zostać odrzucona jako moralnie zła. Pragnęli sztuki splatającej się z życiem, zdolnej do pobudzenia etycznej odnowy. Hans Arp pisał: Odwracając się z obrzydzeniem od jatek 1914 roku zajmowaliśmy się w Zurychu sztukami pięknymi. Gdy w oddali przetaczał się grzmot armat, my ze wszystkich sił oddawaliśmy się śpiewom, malowaniu, klejeniu i poezji. Szukaliśmy sztuki elementarnej, zdolnej wyleczyć człowieka z ówczesnego obłędu, i nowego ładu, który przywróciłby równowagę między niebem a piekłem. Czuliśmy, że w przeciwnym razie pojawią się bandyci tak ogarnięci żądzą władzy, że nawet sztuka służyć im będzie do ogłupiania ludzi”. Niektórzy, jak Tzara i Picabia, postawili się w paradoksalnej sytuacji – nie chcieli być artystami, ba, uważali nawet iż uprawianie sztuki pozbawione jest jakiegokolwiek sensu, a mimo to wciąż byli aktywnymi twórcami.
Tzara powiedział kiedyś: Nie jesteśmy początkiem sztuki, jesteśmy początkiem obrzydzenia.[11]

Rajski język, antysztuka i przypadek

Wolteryści, a za nimi kolejni przedstawiciele dadaizmu na terenie sztuk plastycznych zostali złapani we własne sidła. Krytykując pojęcie sztuki, przejęli dla swych działań termin ukuty przez Marcela Duchampa – antysztuka. Jednakże sami zdawali sobie sprawę, że wszystko, co robią, jest w gruncie rzeczy sztuką.
Dadaiści, pomimo całkowitej negacji poprzednich teorii artystycznych, swobodnie czerpali z ich zdobyczy. Często można spotkać się ze stwierdzeniem, że dadaizm wyrósł z futuryzmu. Rzeczywiście, członkowie ruchu przejawiali zainteresowanie problemami stawianymi przez futurystów: dynamizmem w sztuce, symultanizmem i zagadnieniami z zakresu typografii. Jednakże każda ze zdobyczy włoskich poprzedników została przez dadaistów rozwinięta, niekiedy także powykręcana, wyolbrzymiona i doprowadzona do absurdu.
Podobnie było z technikami wynalezionymi przez inne kierunki. Od kubistów dadaiści bez skrępowania zaczerpnęli kolaż. Mało tego – kazali kubizmowi tańczyć, ubierając tancerki w kartonowe bądź tekturowe kostiumy o geometrycznych kształtach. Montowanie różnych przedmiotów w absurdalne zestawy zostały zainspirowane przez pittura metafisica Chirico.
Początkowo, za sprawą teorii Balla, dadaiści ciążyli ku sztuce nieprzedstawiającej. Abstrakcja była dla niego rajskim, ponadnaturalnym językiem znaków. Wkrótce jednak okazało się, że tylko nieliczni chcą iść dalej drogą przezeń wytyczoną. Epokowym odkryciem środowiska zuryskiego było dostrzeżenie roli przypadku w działaniu artystycznym. Rzekomo „wynalezienia” przypadku dokonał Arp. Pewnego razu ze złością podarł na strzępy rysunek, nad którym biedził w swoim atelier przy Zeltweg. Kawałki kartonu ułożyły się na podłodze we wzór od dawna przez niego poszukiwany. Akceptacja przypadku jako bodźca artystycznego nie miała analogii we wcześniejszych kierunków i może być uważana za jedną z cech wyróżniających dadaizm w historii sztuki.
Istotną cechą działalności artystycznej ruchu była chęć stworzenia „sztuki totalnej”. Idea Gesamtkunstwerku została podchwycona od Wasilija Kandinsky’ego przez Ballę jeszcze w trakcie jego pobytu w Monachium. Realizowano ją zwłaszcza podczas wystąpień dadaistów, którym nadawano kuriozalną oprawę plastyczną, złożoną z kostiumów, instalacji itd. Poezja dadaistyczna, która na nowo zachwyciła się fonetyką, odrzucając często na jej rzecz znaczenie lub budując treść poematów za pomocą samego brzmienia, stanowiła swoisty podkład muzyczny imprez dada. Jednocześnie powstawały nowe formy muzyczne, opierające się na dysonansie. Skandale zapoczątkowane przez dadaistów dały początek dzisiejszemu performence’owi[12].


https://www.youtube.com/watch?v=XkYbTnjjrng





 Karolina Szymańczak

Sztuka czy antysztuka, czyli Marcel Duchamp i nowojorski dadaizm

Awangardowy ruch artystyczno-literacki, rozwijający się w latach 1916-23 w Szwajcarii, Niemczech, Francji i częściowo w USA, będący anarchiczną negacją dziedzictwa kulturalnego Europy, odrzucający dotychczasowe konwencje i rygory na rzecz swobodnych skojarzeń nieskrępowanej fantazji i nieco infantylnych mistyfikacji. To właśnie dadaizm.

Jeżeli chodzi o nazwę, to sami dadaiści nie potrafili wytłumaczyć co naprawdę znaczy, skąd się wzięła oraz kto i kiedy ją wymyślił. Istnieje kilka teorii dotyczących jej powstania. Najbardziej znana mówi, że na chybił trafił wybrał ją ze słownika Larousse’a Hugo Ball. Z francuskiego oznacza ona konika, drewnianą zabawkę. Inna mówi, o związku nazwy z zuryską firmą Bergmann&Co., produkującą wodę toaletową „DADA” mającą wzmacniać włosy. Oprócz tego różni dadaiści nieskromnie przypisywali właśnie sobie wynalezienie tego terminu…
Duchamp jako Rose Selavy. Zdjęcie Man Ray'aDuchamp jako Rose Selavy. Zdjęcie Man Ray'a
Na początek trochę historii. Za datę narodzin ruchu dada przyjmuje się rok 1916. Pierwszy zbiorowy „wieczór poetycki” miał miejsce 14 lipca tegoż roku w zuryskim kabarecie Voltaire, założonym przez Hugo Balla. Było to w owym czasie miejsce nader popularne wśród wszelkiej maści artystów. Spotykała się tam mieszczańska awangarda, aby przy kieliszku prowadzić inteligenckie dyskusje. Dadaiści wygłaszali tam swoje manifesty, odczytywali wiersze, wystawiali obrazy i sztuki. Celem dadaistów była prowokacja. Chcieli wywołać reakcje publiczności, zmusić do współuczestnictwa. Sprowokowana publiczność miała zachowywać się tak, jak życzyli sobie dadaiści. Miała zapomnieć o przyzwoitości i dać się ponieść. Dadaiści do osiągnięcia swoich celów wykorzystywali różne metody, od prowokacyjnych przedmiotów poczynając, poprzez gesty pozbawione sensu, dźwięki, hałasy, krzyki, a na obelgach rzucanych w stronę widzów kończąc. Kluczową rolę w powodzeniu wystąpienia odgrywał zatem zarówno temperament aktora, jak i rodzaj publiczności.

Antysztuka, a-sztuka

Nowojorska grupa artystyczna została założona przez emigrantów z Europy. Najważniejszą rolę odegrali tu Marcel Duchamp, Francis Picabia i Man Ray, którzy to właśnie, razem z Alfredem Stieglitzem i Walterem Arensbergiem, zapoczątkowali nowojorski dadaizm. Stieglitz, właściciel galerii „291”, wydawał czasopismo o takiej samej nazwie. Prasa odgrywała istotną rolę komunikacyjną między artystami. „291” wychodził od 1915 do 1917, kiedy to został zastąpiony przez „391” Picabii. Wydawane przez Picabię pismo było cennym źródłem informacji dla Europejczyków o osiągnięciach nowojorskiego ruchu dada.
"Fontanna" Duchamp"Fontanna" Duchamp
To właśnie nowojorczycy zwykli nazywać swe dzieła „antysztuką”. Marcel Duchamp natomiast, aby nie być posądzonym o negatywną postawę, nazywał je a-sztuką. Man Ray swoje dzieła, opatrzone skomplikowanymi tytułami, tworzył z przedmiotów codziennego użytku i ilustracji. Picabia w swoich rysunkach parodiował wiarę w postęp i towarzyszący mu entuzjazm. Marcel Duchamp posunął się krok dalej – wynalazł „ready-made”, czyli dzieło sztuki stworzone z przedmiotu (bądź przedmiotów) codziennego użytku.
Wybrany przedmiot, np. szufelka do węgla, opuszczał martwy świat rzeczy niedostrzeżonych przenosząc się do »żywego« świata dzieł sztuki godnych uwagi szczególnej. Wszystko było kwestią spojrzenia.
Życie według Duchampa jest absurdalnym, bezsensownym żartem. Wszystko co się dzieje jest dziełem przypadku. W ludziach dostrzegał komizm, pozwalający mu na ironiczne komentarze pod adresem zarówno ich samych, jak i otaczającej go rzeczywistości.
Marcel Duchamp chciał usunąć ograniczenia związane z pojęciem sztuki. „Ready-mades”, miały za zadanie zmienić podejście do sztuki, zerwać z tradycyjnymi co do nich oczekiwaniami odbiorców. Trzy rzeczy, jego zdaniem, wystarczą by ze zwykłego przedmiotu uczynić dzieło sztuki. Primo: ustawienie owego przedmiotu na cokole, secundo: podpis i zadatowanie, oraz tertio: zgłoszenie go na wystawę.
Pierwszym ready-made Duchamp’a było koło rowerowe.
"Koło rowerowe" Duchamp"Koło rowerowe" Duchamp
Już w roku 1913 wpadłem na szczęśliwy pomysł umocowania koła od roweru na zydlu kuchennym, żeby patrzeć, jak się obraca. (...) Mniej więcej w tym samym czasie [tu mowa już o roku 1915] wpadło mi do głowy słowo ready-made na określenie tego rodzaju manifestacji. Jedno chciałbym szczególnie podkreślić, to mianowicie, że wybór tych ready-mades nigdy nie był podyktowany uczuciem estetycznej rozkoszy. Wynikał on z obojętności wobec postaci wizualnej przedmiotu i całkowitego braku podstaw oceny, czy jest on w dobrym czy złym tonie. Była to więc istotnie kompletna anestezja (nieobecność świadomości). Ważną cechą charakterystyczną była lapidarność tytułów (...). Tytuły te miały zadanie skierować myśli widza na inne, bardziej werbalne (literackie) tory. (...) Wkrótce powstało realne niebezpieczeństwo mechanicznego powielania tej formy wyrazu, dlatego postanowiłem ograniczyć produkcję ready-mades do kilku sztuk rocznie. Zdawałem sobie sprawę z tego, że sztuka jest dla widza, większym nawet stopniu niż dla artysty, środkiem nałogotwórczym (jak opium), i chciałem moje ready-mades uchronić przed podobnym zbezczeszczeniem. Inną cechą ready-mades, jest to, że nie są niepowtarzalne... Reprodukcje ready-mades zawierają identyczne przesłanie... W istocie, żadne z istniejących ready-mades nie jest »oryginałem« w potocznym znaczeniu tego słowa. I jeszcze jedna uwaga na zakończenie tego błędnego koła: ponieważ wszystkie tubki do farb używanych przez artystę stanowią produkty pochodzenia przemysłowego, czyli ready-made, stąd wniosek, że wszystkie obrazy na świecie to »robione ready-mades«.
W roku 1917 Marcel Duchamp był członkiem jury na Pierwszej Wystawie Niezależnych w Nowym Jorku. Wziął w niej udział wystawiając słynną już dziś „Fontannę”, pisuar z sygnaturą firmy „R.Mutt 1917”, która to właśnie ów pisuar wyprodukowała. Dzieło zostało odrzucone i skrytykowane. Z perspektywy czasu uważane jest za jeden z najbardziej znaczących punktów zwrotnych w historii sztuki.
"Mona Lisa LHOOQ" Duchamp"Mona Lisa LHOOQ" Duchamp

Wiara w erotyzm

Bezdyskusyjnie najbardziej znanym jest dzieło opatrzone z pozoru enigmatycznym tytułem L.H.O.O.Q. Jest to reprodukcja leonardowskiej Mony Lisy (1503-1506) z domalowanymi ołówkiem hiszpańską bródką i wąsikami. Dzieło Duchampa odbierane było jako aluzję do domniemanego homoseksualizmu Leonarda. Litery tytułu czytane po francusku znaczą dokładnie tyle co zdanie „Elle a chaud au cul” czyli „Ona ma gorący tyłek” (sic!). Tytuł ośmiesza kultowe i niemal uświęcone dzieło sztuki.
Wartą wspomnienia jest również fotografia Marcela Duchampa jako Rose Selavy wykonana przez Man Ray’a. To kolejny przykład wykorzystania przez Duchamp’a zabawy ze zmianą płci. Na zdjęciu artysta przebrał się za kobietę – ma kapelusz i futrzany szal, a – jakby tego było mało – umalowane oczy i usta. Również to dzieło nosi tytuł, którego francuska wymowa zdradza ukryty przekaz autora. Nazwisko „Rose Selavy”, czytane po francusku, brzmi: „Eros c’est la vie” czyli „Eros, to jest życie”. W twórczości Duchamp’a często występują seksualne aluzje. Kiedyś stwierdził, że wierzy w erotyzm jako zjawisko uniwersalne i przez wszystkich rozumiane.
Ważnym dziełem jest także „Panna młoda rozebrana przez swych kawalerów, jednak”, znana również pod nazwą „Wielka szyba”. Ostatnim – półtorarocznym – zabiegiem, jakiemu poddał dzieło, było ustawienie go w atelier przy oknie, coby wpadający przez nie kurz osiadał na nim. Stożki kurzu Duchamp utrwalił za pomocą fiksatywy. Z pracowni w Nowym Jorku autor chciał przetransportować dzieło na wystawę do Brooklynu. Podczas podróży szyba diagonalnie popękała (istnieje ciekawa anegdota o rzekomym proroczym śnie autora, w którym to miał widzieć identyczny układ pęknięć jakie powstały na owej szybie). Duchamp ostatecznie zaakceptował wygląd szyby i pokazał ją na wystawie w 1923 roku.
Marcel Duchamp miał ogromny wpływ na pozostałych nowojorskich dadaistów. Szczególny na Picabię i Man Ray’a. Wszyscy troje byli przyjaciółmi hołdującymi tym samym ideałom. Pogardzali sztuką i oddawali się swojej największej pasji – szachom.
Man Ray to pseudonim przybrany przez artystę w wieku 24 lat. Naprawdę nazywał się Emmanuel Rudnizky. W roku 1920 założył, razem z Duchampem i Katherine Dreier muzeum sztuki współczesnej Societe Anonyme, warto zaznaczyć, że pierwsze w Nowym Jorku. Technikę tradycyjnego malarstwa porzucił na rzecz techniki aerografu.
Szukałem czegoś całkiem nowego; techniki, która nie wymagała sztalug, pędzla i żadnego tradycyjnego narzędzia.
Ważna była dla niego precyzja, jaką mógł osiągnąć dzięki jego użyciu. Man Ray zajmował się również fotografią. Dzięki swojemu odkryciu mógł robić zdjęcia bez użycia aparatu (sic!). Technika taka zwana jest solaryzacją i polega na ułożeniu fotografowanych przedmiotów na światłoczułym papierze, a następnie wystawieniu ich na działanie światła. Prace powstałe w ten sposób nazywał rayografami.

Ray i Picabia

Najbardziej znaną pracą Man Ray’a jest „Podarunek” (1921). Jest to asamblaż złożony z żelazka i czternastu miedzianych gwoździ przytwierdzonych wertykalnie do podstawy. W roku 1940 Man Ray stworzył 5000 egzemplarzy „Podarunku” z trzynastoma gwoździami. Marcel Duchamp napisał o nim kiedyś: „Man Ray, rodzaj męski, rzeczownik, synonim do: radość zabawy, rozrywka”.
Ostatnim z wielkiej trójki nowojorskich dadaistów był Francis Picabia. W roku 1915 artysta stworzył swoje pierwsze „mechaniczne obrazy”. Najbardziej znanym dziełem tego cyklu jest „Parada miłości” (1917). Na obrazie przedstawiona jest mechaniczna konstrukcja umieszczona w zamkniętym pomieszczeniu. Maszyna zbudowana jest właściwie z dwóch głównych elementów, połączonych ze sobą prętami. Każdy z elementów wyraża cechy jednej płci. Jest to rodzaj ironicznego, jakże charakterystycznego dla dadaistów, komentarza dotyczącego społeczeństwa ślepo zapatrzonego w postęp.
"Parada miłości" Picabia!"Parada miłości" Picabia
Interesującym dziełem jest rysunek Picabii „Ruch Dada” (1919), schematycznie ilustrujący inspiracje twórców „391”. Ów rysunek-metafora przedstawia maszynę, składającą się z dwóch baterii (opatrzonych m.in. nazwiskami Cezanne, Braque, Renoir, Matisse, Picabia, Kandinsky), zegarowej tarczy (tu artysta umieścił nazwiska dadaistów, m.in. Arp, Tzara, Duchamp) i dzwonka z napisem „391”. Dzwonek to Ruch Dada, który ma „obudzić” Nowojorczyków.
"Ruch Dada" Picabia!"Ruch Dada" Picabia
Dadaizm nie był kierunkiem artystycznym w tradycyjnym znaczeniu tego słowa, był burzą, która spadła na sztukę w tym samym czasie, gdy wojna światowa zwaliła się na narody. (…) Nasze prowokacje, demonstracje i sprzeciwy były tylko środkiem mającym doprowadzić mieszczucha do wściekłości, dzięki której ocknąłby się pełen zażenowania ze swego snu. Tym, co nas w istocie zajmowało, były nie tyle skandale, protesty i »anti per se«, ile elementarne pytanie owych czasów: dokąd?
Dadaizm to prowokacja. Dadaizm to ironia, fantazja, negacja, bunt.
Dada wszystkimi siłami pracuje nad tym, by wprowadzić wszędzie idiotyzm. Ale świadomie.










The First International Dada Fair, Berlin, 1920


http://retroavangarda.com/dada-jako-swiatopoglad/

MERZ – Kurta Schwittersa połączenie sztuki z życiem


Komentarze

  1. 1. 1916-1923
    2. Ekspresjonizm, postimpresjonizm
    3. Słowo 'Dada' wybrali jako pierwsze słowo dziecka, tak jakby zaczecie od zera
    4. Jeden z kierunków awangardy, rozwijający się na Zachodzie i w USA w latach 1916-1924
    5. Założenie kabaretu Voltaire
    6. Połączenie wszystkich sztuk
    7. Inspirowali się pittura metafisco Chirico

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty